niedziela, 14 lutego 2016

Dzień skazanych zakochanych

Walentynki się zbliżają
Wszyscy w popłoch popadają
Każdy w nerwach pogrążony
Tymże świętem przytłoczony
Ci co w parach dzielnie trwają
O prezenty zamartwiają
Co tu kupić drugiej stronie
By w miłosnym było tonie
By się tylko spodobało
Romantyzmem też powiało
Jeszcze inni jak straceni
W wielkim strachu pogrążeni
Dnia się tego obawiają
Podświadomie w lęku trwają
Wszak są w związku lecz bez wsparcia
Bez miłości i oparcia
Drżą gdy myśl się w głowie rodzi
Ze oprawca się nie zgodzi
By zakończyć te cierpienia
Zamknąć związek bez kłócenia
A tych którzy na wydaniu
Nęka myśl o przemijaniu
Czas umyka i nie czeka
Pędzi życia wartka rzeka
Bez miłości źle się dzieje
Nie wystarczą przyjaciele
Brak uniesień i czułości
Marzną w nocy w samotności
Wspomnieniami zmysły cieszą
Lecz przeszłości juz nie wskrzeszą
Więc podwójnie cierpieć muszą
Gdy marzenia w pył się kruszą
Wszyscy mają przemyślenia
A ten dzień niewiele zmienia
Uświadamia na czym stoisz
Z czego cieszysz lub się boisz
To co skrywasz na dnie duszy
Znów Cię nęka umysł suszy
Lecz pamiętaj przyjdzie pora
I Ty trafisz na Amora
Znów w miłości się pogrążysz
Nim pomyśleć o tym zdążysz
I poczujesz w zadku kłucie
Niczym kamień w ciasnym bucie
To ten bożek ze skrzydłami
Poczęstuje Cię strzałami
I świat cały Twój przewróci
Zakochaniem zbałamuci
I polubisz Walentego
Koleżanko lub kolego
A ten dzień jedyny w roku
Aż się zdziwisz będziesz w szoku
Jaki miły być potrafi
Gdy się partner dobry trafi ;-)

2 komentarze:

  1. Brawo! Napisałeś tak jak jest naprawdę! To będzie mój kolejny ulubiony wiersz:-)

    OdpowiedzUsuń