W namiętnej myśli
Zanurzam swe dłonie
Unoszę ją w górę
Czując jak płonie
Czerwona żądza
Spływa i pali
Namietnym szeptem
Kusi z oddali
Oplata me ciało
Zmysły rozpala
Karmazynowa
Porywa mnie fala
To podniecenie
Do czynu popycha
Choć noc jest już późna
Nie będzie dziś cicha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz