niedziela, 8 stycznia 2017

PO BALU

Dupło głośno coś w oddali
A na głowę świat się wali
Nieświadomy co się dzieje
Wstaję z ziemi choć się chwieję

Stół był dla mnie jak schronienie
Ktoś wciąż jeszcze pod nim drzemie
Uff są inni którym siły
Przy kieliszku się skończyły

Wiec nie będę ten jedyny
Co się z niego robi kpiny
W głowie chyba mam mrowisko
W ustach czuję zgorzelisko

Noc poprzednia przed oczami
Wciąż odbija się drinkami
Towarzystwo już zniknęło
Portfel również gdzieś mi wcieło

Nowy rok mnie wita tak
Z gentlemana stworzył wrak
Słowa wszelkiej pomyślności
Już  straciły na ważności

Kilka godzin upłynęło
Magię życzeń w diabły wzięło
Miałem piękny być bogaty
Teraz na mnie wiszą szmaty

Do cholery z takim rokiem
Na głos psioczę słów potokiem
Tak go szczerze opijałem
Że doszczętnie się spłukałem...

Tomasz Lopatecki
Foto net.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz