Półmrok stworzył nastrój miły
W nim fantazje me się skryły
Obnażone pragnień roje
Łączą w jedność nas oboje
Wzrokiem spijam świecy blaski
I lubieżne wdziewam maski
Wstyd zmieszany z mrokiem nocy
Stracił znacznie na swej mocy
W rytm muzyki się kołyszę
Którą karmię głuchą ciszę
Płomień pląsa na lampionie
Pożądanie tak w nim płonie
Lecz tej nocy coś się stało
Spod kontroli się wyrwało
Ogień syczy skacze mruga
A tuż nad nim czarna smuga
Coś pożera bez wytchnienia
Na złowrogi kolor zmienia
Płoną wizję niespełnione
Wszelkie plany już zwęglone
Trawi wszystko na swej drodze
Ja w tych zgliszczach teraz brodzę
Zrozpaczony krzyczę wróć
Chwyć za rękę i mnie zbudź
Łzawią oczy serce krwawi
Żal me gardło dymem dławi
Przekreśliłaś wspólne życie
Od dziś zamiast świecy
palił będę znicze...
Tomasz Łopatecki
Foto net.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz