Na uboczu skryty w mroku
Obserwuję jak przez życie
Tłum podąża krok po kroku
Po nierównej drogi płycie
Śledzę potok ludzkich tworów
Którym wpaja się zasady
Pozbawiając je kolorów
Niszcząc twórcze w nich pokłady
Ponad nimi siejąc grozę
Krążą podłe karne chwile
W piekło zmienią życia prozę
Temu kto zostanie w tyle
Wtem ktoś zrywa się w przekorze
Rytm zaburza walcząc z prądem
Ściąga z szyi swą obrożę
Myśl obnaża z własnym sądem
Przerwał łańcuch z norm utkany
Innych zasad chcąc przestrzegać
Woli spełnić swoje plany
Niż w kieracie w koło biegać
Oswobodził wolną wolę
Kierowany pragnieniami
Zagra swoją główną rolę
Właśnie o tym śnił nocami
Stanął obok dumny z siebie
Nowy rozdział teraz pisze
"Na tym brzegu przeszłość grzebię "
Z pasją krzycząc przerwał ciszę
W zrozumieniu kiwam głową
Gdy wskazuję mrok za nami
"Zaczynamy drogę nową
Nie ruszamy jednak sami"
Czerń faluje i ożywa
Ukazując ciał tysiące
Każde ciemny płaszcz przykrywa
Pod nim szaty złotem lśniące
Oni stali przed wyborem
Odważyli się na zmiany
W szarym swiecie są kolorem
Który będzie powielany
Będą celu drogowskazem
Na rozstaju krętej drogi
Upewniając swym obrazem
Gdzie spoczynek czeka błogi...
Jeśli pasja Ci przyświeca
Wyjdź przed szereg złam zasady
Wszak to ludzie je stworzyli
Wiec je ludzie mogą zgładzić
Jeśli musisz użyj szpady
Wszyscy wielcy tak robili
Bez ustannie prąc do przodu
Swe marzenia w czyn wcielili...
Tomasz Łopatecki
Foto net.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz