piątek, 30 grudnia 2016

WIGILIA PO MĘSKU

By wyprawić żonie święta
Musiał zgładzić dwa bydlęta
Jakby tego było mało
Karpia złapać się udało
Oprócz tego kilka leszczy
Jednak baba ciągle wrzeszczy

"To za mało za ubogo
W święta przecież ma być błogo
Jak tradycja nakazuje
Dań dwanaście się gotuje
Oprócz tego są dodatki
Smakołyki i sałatki"

Chłop się dwoi nawet troi
Gniewu żony bardzo boi
Przygotował potraw mnóstwo
Fryzjer zrobił z żony bóstwo
Gdy na czarnym nieboskłonie
Pierwsza gwiazda blado płonie

Do kolacji lubą prosi
Lecz ta śmiechem się zanosi
Zszokowana tym co widzi
Do pokoju wejść się wstydzi
Stół a jakże się ugina
Lecz nie jadła to jest wina

Karp na tacy łypie okiem
Leszczyk pływa w misce z sokiem
W barszczu widać świńskie uszy
A nad dzbankiem jabłko suszy
W gofrach widać ślad kapusty
Obok leży boczek tłusty

Śledź cebulą zasypany
Z głowy nawet nie obrany
A na środku przyzdobiona
Leży pieczeń przypalona
Widok iście jest komiczny
Choć miejscami dramatyczny

Mąż zdziwiony się rozgląda
Gdy wyjaśnień żona żąda
Wszakże potraw jest dwanaście
Karp się dusi teraz właśnie
Barszcz z uszami też gotowy
Stół przybrany kolorowy

Wszystko tak jak mu kazała
Więc dlaczego tak zdębiała???

Tomasz Łopatecki
Foto net.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz